poniedziałek, 21 listopada 2011

Dzień sześćdziesiąty ósmy

Dzisiaj postanowiłam zrobić moim dzieciakom sesję na temat zarządzania czasem. Zrobiłam sobie jakże wypasiony konspekt, wszystko przemyślałam, wszystko pod kontrolą było. A potem postanowiłam, że się trochę przed pracą prześpię, a co. Pół godzinki, nikomu nie zaszkodzi przecież. I się kurde obudziłam, o 15 (a wspomnieć należy, że pracę zaczynam – tak właśnie – o 15). Spóźniłam się zatem dość skandalicznie, zatem głupio wyszło, że potem opowiadałam im o zarządzaniu czasem, chociaż mogłam przedstawić swój przykład jako negatywny. Zasadniczo żal.

Dzisiaj jeden z moich uczniów radośnie mi oznajmił, że nie wiedział, że Polska to taki fajny kraj! Mnie to zawsze miło słyszeć, więc zapytałam skąd ten nagły zachwyt moim krajem? Trzeba było jednak nie pytać, trzeba było jednak po prostu się ucieszyć, uśmiechnąć i podziękować. Ale jako że nie powstrzymałam swojej ciekawości, to dowiedziałam się że „Polska to wspaniałe miejsce, bo tutaj z okazji dnia niepodległości policja bije gejów”. Jestem w szoku. Komentarza nie będzie.

1 komentarz: