wtorek, 10 stycznia 2012

Dzień sto dziesiąty


Dzisiaj wdałam się z wszystkimi moimi grupami w dyskusję o polityce. Nie zapuszczaliśmy się zbyt głęboko w najbardziej zdradliwe rejony, nie było zatem nic o rewolucjach, Putinie, amerykańskiej armii ani Uzbekach. Pytałam ich o to, jakie są uprawnienia prezydenta, czy sami chcieliby ten urząd sprawować, czy warto w ogóle chodzić na wybory i tym podobne. Słowem nic innego jak lekcja wosu w gimnazjum. A jednak było ciekawie. Kolejny raz udało im się mnie zaskoczyć. Jedna całkiem rozsądna siedemnastolatka postulowała przyznawanie czynnego prawa wyborczego tylko ludziom po trzydziestce, albo i po czterdziestce, a co! W końcu im człowiek starszy, tym mądrzejszy. Dojrzałym członkom społeczności należy ufać, przecież kto, jak nie oni jest w stanie wyznaczyć kierunki rozwoju? ONI WIEDZĄ. My, młodzi, musimy ich szanować i przyznać w pokorze, że o życiu i świecie nie wiemy absolutnie nic.  Chociaż pewności nie mam, spotkałam się tutaj też z opinią, że po 25. roku życia człowiek nie jest zdolny do kreatywnego myślenia, to ponoć biologicznie uzasadnione jest. Może jednak tutaj nie ma sprzeczności, może to wszystko jest perfekcyjnie logiczne, może do zarządzania światem wcale kreatywności nie trzeba? Nie na moją głowę te dylematy. W każdym razie większość moich uczniów uważa, że dobrze byłoby zostać prezydentem, bo można się nakraść do woli i jeszcze zapewnić rodzinie (bardzo szeroko rozumianej) dostatni byt. Czy na pewno trzeba kraść? Tak, nie da się inaczej. Wszyscy prezydenci kradli? Tak, wszyscy. Otumbaeva też? Nie, ona nie. To jednak się da? Nie, nie da się. Po prostu chodzi o to, że ona jest kobietą. Co to ma do rzeczy? Kobiecie nie udałoby się przetransferować tak wielkich pieniędzy za granicę. Poza tym gdyby kiedyś chciała uciec za granicę, to żadne państwo by jej nie przyjęło. No, chyba że Białoruś. Ale po co mieszkać na Białorusi? Tak z dala od rodziny? Z tej rozmowy z jednym z moich uczniów wynika zatem, że według niego jeśli kobieta robi coś uczciwie, to znaczy tylko tyle, że jest za głupia, żeby zrobić jakiś szwindel. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz